Głupie dzieciaki postanowiły bawić się w samodzielność, skończyły z długami i bez mieszkania.

Kiedy nasz syn postanowił wziąć ślub, wraz z rodzicami jego przyszłej żony zdecydowaliśmy, że pomożemy im z mieszkaniem. Mieliśmy z mężem jakieś oszczędności, teściowie też. Zebraliśmy to wszystko razem, wystarczyło na małe mieszkanie. Chcieliśmy sami zapłacić za mieszkanie, ale dzieci odparły, że wolą pieniądze i jak tylko znajdą lokal, który im się spodoba natychmiast go kupią. Zgodziliśmy się na to.

Kilka tygodni później, młodzi oznajmili, że kupili mieszkanie, ale nie kawalerkę, tak jak planowaliśmy, ale duże mieszkanie trzypokojowe. Skąd mieli pieniądze? Z tego co my im zaoferowaliśmy, na pewno nie byłoby ich stać na tak duże i drogie lokum. Przyznali się, że wzięli kredyt. Byłam zła, że na początku małżeństwa wpakowali się w hipotekę, ale oboje odparli, że dadzą sobie radę.

Potem dowiedzieliśmy się, że chcą kupić samochód. No cóż, mieszkali dość daleko od pracy, więc wygodniej będzie się poruszać własnym samochodem niż komunikacją miejską. Kupili samochód, również na kredyt, a na dodatek nowy, z salonu. Zgodnie uważaliśmy, wraz z rodzicami synowej, że wystarczyłoby im niewielkie, używane auto, tanie w utrzymaniu. Jednak nasze dzieci były przekonane, że są niezależne i samodzielne, więc nie słuchali naszych rad.

Gdy moja synowa zaszła w ciążę i zbliżał się termin porodu, wymyśliła, że chce rodzić w prywatnej klinice położniczej, aby mieć jak najlepszą opiekę i warunki, oczywiście na to również wzięli kredyt. Po urodzeniu się mojej wnuczki, syn wymyślił, że mała musi mieć piękny pokój i wziął kolejny kredyt na remont.

Niestety potem wszystko zaczęło się sypać. Syna zwolnili z pracy, a synowa była na urlopie macierzyńskim. Nie mieli pieniędzy na spłacanie swoich zadłużeń, więc poprosili nas o pomoc. Jesteśmy prostymi ludźmi, skąd mieliśmy wziąć pieniądze na spłatę tak wielkich zaległości? Poprosili nas abyśmy sprzedali domek letniskowy, który od piętnastu lat mieliśmy nad jeziorem, nie chcieliśmy, stamtąd mamy wszystkie najpiękniejsze wspomnienia, ale musieliśmy pozbyć się nieruchomości, aby nie dopuścić do niewypłacalności. Potem syn i synowa musieli sprzedać swoje trzypokojowe mieszkanie, oraz nowy samochód i zamieszkali u swatów. Gdyby tylko nas posłuchali, ale myśleli, że są mądrzejsi. Kredyty będziemy spłacać jeszcze przez kilka lat. Tak się kończy, jak nieodpowiedzialni gówniarze, zabierają się za dorosłe życie.

Zapraszamy do obejrzenia filmu

Oceń artykuł
Twoja Strona
Głupie dzieciaki postanowiły bawić się w samodzielność, skończyły z długami i bez mieszkania.