Jeśli nie bierze pod uwagę naszego zdania, niech odda wszystko co otrzymał i żyje na własny rachunek.

Ja i mąż nie przepadaliśmy za narzeczoną syna. Miałam nadzieję, że Łukasz również przejrzy na oczy i zerwie z Dagmarą. Jednak gdy oznajmił, że chcą wziąć ślub, nogi się pode mną ugięły. Chciałam przemówić synowi do rozumu.

– Łukasz ta kobieta zniszczy Ci życie. Nie widzisz tego? Nie pasujecie do siebie. Dzieli Was przepaść. Macie inne doświadczenia, inną przeszłość i wątpię, że jest przed Wami przyszłość. Opamiętaj się synu i poszukaj sobie odpowiedniej dziewczyny! – Próbowałam dotrzeć do syna.

– Mamo, ja ją kocham, i wcale nie jest taka jak mówisz! Możesz nie wtrącać się w moje życie? To moje decyzja, nie Twoja. – Oburzył się mój syn.

W tym momencie odezwał się mąż, powiedział, że nie możemy mu zabronić ślubu z Dagmarą, bo jest już dorosły, ale jeśli nie chce abyśmy się wtrącali, to niech sam sobie radzi i odda samochód oraz mieszkanie, które dla niego kupiliśmy kilka lat temu.

Łukasz popatrzył na mnie i męża z niedowierzaniem, myślałam, że w tamtym momencie nas przeprosi i powie, że przemyśli sprawę, ale on wyciągnął z kieszeni klucze do mieszkania oraz samochodu, położył na stole i bez słowa wyszedł. Pękało mi serce, ale wiedziałam, że mąż dobrze postąpił. Jeśli syn nie chciał słuchać naszych rad, musiał samodzielnie układać sobie życie bez naszej pomocy.

Syn przestał się do nas odzywać i teraz o jego życiu wiemy tylko tyle, ile powie nam rodzina. Wygląda na to, że wziął ślub cywilny. Wraz z żoną wynajęli mieszkanie na obrzeżach miasta i tam mieszkają.

Łukasz jest jedynym synem moim i mojego męża. Nie udało nam się mieć więcej dzieci, więc chcieliśmy aby nasz syn miał w życiu to co najlepsze. Od zawsze żyliśmy na wysokim poziomie, więc od dziecka Łukasz uczęszczał na dodatkowe zajęcia pozaszkolne i zapewniliśmy mu wszelkie możliwości rozwoju. Nigdy nie musiał martwić się skąd weźmie pieniądze na studia. Łukasz zdobył  świetne wykształcenie. Gdy syn skończył studia dostał od nas prezent, mieszkanie i nowy samochód.

Mimo tego, że Łukasz dorastał w dobrobycie nigdy go nie rozpieszczaliśmy. W domu miał wiele obowiązków, a mój mąż był raczej stanowczym i dość surowym ojcem. Łukasz nigdy mu się nie sprzeciwiał. Syn już jako dorosły człowiek, podziękował nam za twarde wychowanie. Zawsze był bardzo skupiony i zdeterminowany, już na studiach zaczął pracować i podróżować. Od czasu do czasu spotykał się ze znajomymi, ale zawsze praca i nauka były dla niego numerem jeden. Łukasz nie miał czasu na dziewczyny, ale pewnego dnia, tuż po jego dwudziestych piątych urodzinach, przyprowadził Dagmarę do naszego mieszkania i nam ją przedstawił. Okazało się, że Dagmara była starsza od naszego syna o ponad dziesięć lat.

Jej najstarszy syn był tylko pięć lat młodszy od mojego Łukasza. Dagmara urodziła go jako nastolatka. Miała jeszcze młodszego syna, który miał osiem lat.

– Jak to może być dziewczyna dla mojego syna, przecież ona już za chwilę może być babcią! Jej starszy syn ma dwadzieścia lat! – Żaliłam się mojej siostrze.

– A ile lat ma Dagmara? – Pytała siostra.

– Trzydzieści sześć, jest starsza od Łukasza o ponad dziesięć lat. Jako szesnastolatka urodziła dziecko, od razu wiadomo czego można spodziewać się po takiej kobiecie! – Oznajmiłam zniesmaczona siostrze – ani starszy, ani młodszy syn nie mają ojców. Rozumiem, że można popełnić błąd i wybrać złego mężczyznę, ale dwa razy?

Zanim Dagmara poznała Łukasza, mieszkała w mieszkaniu znajomych i utrzymywała się z dorywczych prac: opiekowała się starszymi ludźmi, zajmowała się dziećmi. Po urodzeniu przez Dagmarę najmłodszego syna, starszy opuścił dom i zamieszkał w internacie.

– Gdyby była normalną matką, jej syn nie uciekłby od niej! – Mówiłam.

Kiedy Dagmara poznała Łukasza, można powiedzieć, że uratował ją przed mieszkaniem pod mostem, bo znajomy nie przedłużył jej umowy najmu. Tak omotała mojego syna, że ten pozwolił jej zamieszkać u siebie wraz z młodszym synem. Niestety ośmiolatek również buntował się na wybór matki i robił na złość Łukaszowi. Niegrzecznie się do niego odzywał, a pewnego dnia gdy syn i Dagmara wrócili do domu po pracy odkryli, że dziecko pomalowało pisakami ściany w pokoju.

Mąż i ja wielokrotnie próbowaliśmy rozmawiać z synem o naszej dezaprobacie dla jego wyboru, ale ultimatum postawiliśmy mu dopiero kilka miesięcy temu, po tym jak Łukasz powiedział, że on i Dagmara zamierzają się pobrać. Byliśmy kategorycznie przeciwni temu związkowi, nie mogliśmy go zaakceptować. Niektórzy krewni opowiadali mi, że synowi nie wiedzie się dobrze: obcięto mu pensję w pracy, żona nigdzie nie pracuje, a on sam musi płacić za czynsz, wyżywić rodzinę i utrzymywać cudze dziecko.

Kocham syna, ale nie będziemy mu pomagać, gdy jest w związku z kobietą, która go wykorzystuje. Mam nadzieję, że przejrzy na oczy i jeszcze ułoży sobie życie.

Czy uważasz, że rodzice postąpili słusznie, odbierając wszystko, co dali swojemu synowi?

Dopóki ich syn słuchał ich zdania, mógł korzystać ze wszystkich dobrodziejstw, które mu zapewniali, a gdy tylko postanowił się zbuntować, w jednej chwili wszystko stracił!

Czy to możliwe, że rodzice nie mają racji w tej sytuacji?

Zapraszamy do obejrzenia filmu

Oceń artykuł
Twoja Strona
Jeśli nie bierze pod uwagę naszego zdania, niech odda wszystko co otrzymał i żyje na własny rachunek.