Po koniec lat dziewięćdziesiątych pracowałam w firmie, w której byłam księgową. W pewnym momencie doszła do naszej kadry stażystka. Dziewczyna była kilka lat młodsza ode mnie i w pierwszym momencie jej nie polubiłam ponieważ bardzo się chwaliła swoimi osiągnięciami, podróżami. Ja byłam raczej cichą i skromną osobą, ona nie bała się głośno wyrażać swojego zdania.
Od kilku miesięcy staraliśmy się z moim mężem o dziecko i kiedy test ciążowy pokazał dwie kreski obydwoje skakaliśmy ze szczęścia, niestety w tamtym czasie firma mojego męża zbankrutowała, a on został bez pracy. Nasze szczęście przyćmiło jego bezrobocie.
Wtedy na ratunek przyszła mi Wiola, nasza stażystka. Jej czas w naszej firmie się kończył i miała załatwioną pracę w Niemczech. Powiedziała, że poszukują także kilku mężczyzn, więc jeśli mój mąż chce, ona może go polecić. Byłam zachwycona bo pieniądze, które miał zarabiać były kilkukrotnie wyższe niż te, które zarabiał w starej firmie.
Po kilku tygodniach pracy za granicą, Marek wrócił do domu i widziałam, że dziwnie się zachowuje. Po kilku dniach pobytu w kraju zdradził mi straszą prawdę. Przyznał się do romansu z Wiolą. Byłam zrozpaczona. Moja była koleżanka z pracy, uwiodła mojego męża, z którym byłam w ciąży.
Marek nie wrócił do pracy w Niemczech, znalazł dobrze płatne zajęcie na miejscu, a mnie zajęło kilka miesięcy, aby wybaczyć mu jego wybryk. Jednak co mogłam zrobić? Nasze dziecko niebawem miało się urodzić, poza tym wciąż kochałam swojego męża.
Nasze życie wróciło do normy. Urodziłam zdrową córeczkę i znowu byliśmy szczęśliwi. Lata mijały, a nasze dziecko skończyło liceum i poszło na studia. Pewnego dnia nasza córka przyprowadziła do domu mężczyznę i oznajmiła, że są parą. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że chłopak naszej córeczki był od niej o dwadzieścia lat starszy. Nie mogłam się pogodzić z tą sytuacją, ale wtedy dowiedziałam się, że chłopak córki porzucił dla niej swoją żonę, którą okazała się Wiola. Kiedyś ona odebrała mi męża, a teraz moja córka odbiła jej mężczyznę. Karma istnieje i wraca, ale moja radość z nieszczęścia Wioli nie trwała długo, ponieważ coraz bardziej martwię się o przyszłość mojego dziecka i jej związku z dużo starszym mężczyzną po przejściach.