Mam na imię Henryk. Moja przyszła żona Renata, pochodzi z zamożnej rodziny z długą, arystokratyczną historią. Podobno ich ród pochodzi od szlachty, która służyła królowi. Mimo, że w tych czasach ich pochodzenie nie odgrywa już żadnej roli, nie ukrywają tego a wręcz się szczycą przy każdej możliwej okazji. Są zwykłą rodziną, moja przyszła teściowa pracuje jako nauczycielka w szkole, a ojciec Renaty jest inżynierem. Pochodzę z małej wioski na południu kraju. Moi rodzice od zawsze pracowali w lokalnej fabryce. Ich rodzice, czyli moi dziadkowie również niczym się nie wyróżniają, choć są dość majętni. Ja od dziecka interesowałem się sztukami walki. Już jako dziecko zdobywałem medale i wygrywałem zawody. Swoje dorosłe życie oraz zawód połączyłem z samochodami.
Zdobyłem odpowiednie wykształcenie, i zostałem instruktorem nauki jazdy. Dodatkowo uczę sztuk walki w jednej z najbardziej prestiżowych szkół sportowych. Kiedy byłem mały, często w szkole starsi uczniowie się nade mną znęcali i wyśmiewali moje nazwisko, to skłoniło mnie do uprawiania sportu, aby móc się obronić przed przemocą z ich strony. Teraz gdy jestem dorosły, nie tylko przestałem się wstydzić tego jak się nazywam, ale nawet stałem się dumny z mojego nazwiska. Na mojej ścianie wisi wiele dyplomów i medali, mogę być zadowolony z moich osiągnięć. Jednak moja dziewczyna nie jest zachwycona tym jak się nazywam i postanowiła, że po ślubie zostanie przy swoim, szlacheckim nazwisku.
Renata argumentuje swoją decyzję faktem, że naszemu przyszłemu dziecku będzie trudno w szkole, że będzie wyśmiewany, jak ja kiedyś. Nie chce zrozumieć, że to jak się nazywam, nie tylko było powodem moich problemów, ale przede wszystkim zrobiło ze mnie silnego człowieka, było motywacją do wielu działań. Według mojej narzeczonej, moje nazwisko będzie tylko powodem problemów naszego dziecka. Na tym etapie życia, jestem dumny z tego kim jestem, i uważam, że jeśli Renata tego nie rozumie, nie jest godna aby nosić moje nazwisko. Wielu ludzi w naszym mieście mnie zna i szanuje, nawet wpływowi i bogaci ludzie zwracają się do mnie o pomoc, jednak nikt nie wie kim jest moja Renatka, mimo jest arystokratycznego pochodzenia. Może zostać przy swoim nazwisku jeśli chce, to jej sprawa, ale moje dziecko będzie się nazywać tak jak ja, to mój warunek, inaczej ślubu nie będzie.