Moja radosna córeczka, zamknęła się w sobie i posmutniała, a ja nie znałam przyczyny.

Pięć lat temu wyszłam za mąż za moją licealną miłość. Z Darkiem to było uczucie od pierwszego wejrzenia. Byliśmy nierozłączni przez cały okres szkoły średniej, i studiów. Po ukończeniu nauki podjęliśmy decyzję o ślubie. Mój mąż dostał świetną propozycję pracy, jednak wymagała ona, jego wyjazdów za granicę. Zdecydowaliśmy się na takie rozwiązanie, ponieważ warunki finansowe były dużo lepsze, niż w Polsce. Radzimy sobie, mimo, że ja i nasza trzyletnia córeczka Maja bardzo tęsknimy.

Moja mama i teściowa bardzo pomagały mi w opiece nad dzieckiem, gdy Darek wyjeżdżał w delegacje. Chętnie zabierały wnuczkę do siebie, na spacery i plac zabaw. Cieszyłam się z ich wizyt, ponieważ wtedy miałam czas na nadrobienie zaległości w pracach domowych lub swoje przyjemności. Gdy Majka skończyła trzy lata, postanowiłam wrócić do pracy. Gdy powiedziałam o tym teściowej, od razu zaoferowała, że z wielką ochotą zajmie się wnuczką, gdy ja będę w pracy. Szczerze mówiąc było mi to bardzo na rękę, w innym przypadku musiałabym najpierw poszukać wolnych miejsc w przedszkolu, co nie było łatwe.

Wróciłam do pracy. Wszystko układało się idealnie. Kiedy wracałam wieczorem do domu, ciepła kolacja już czekała na mnie na stole, a dom był posprzątany. Byłam bardzo wdzięczna matce mojego męża za nieocenioną pomoc.

Dni mijały, a ja zauważyłam zmianę zachowania u mojej córeczki. Zawsze była pełna życia, radosna i uśmiechnięta, ale od jakiegoś czasu zamknęła się w sobie. Maja stała się małomówna, płakała z byle powodu. Gdy pytałam czy coś się stało, tylko kręciła przecząco główką. Pytałam teściowej, czy nie zauważyła czegoś dziwnego, ale powiedziała, że w ciągu całego dnia, Maja zachowuje się normalnie. Tłumaczyła, że córka na pewno przeżywa rozstanie ze mną, i musi przyzwyczaić się do nowej sytuacji. Starałam się poświęcić córce każdą wolną chwilę, ale wciąż zauważałam jej negatywne emocje i smutek.

Pewnego sobotniego poranka, Majka bawiła się swoimi lalkami. Odgrywała jakąś scenkę, trzymała lalki i poruszała nimi nerwowo. W pewnym momencie usłyszałam jak Maja krzyczy „idź do pokoju, jesteś bardzo niedobrą dziewczynką!”. Podeszłam do córki i zapytałam co się stało, że mówi takie przykre rzeczy. Spojrzała na mnie i powiedziała, że babcia tak robi. Bardzo się zdenerwowałam, ale nie wiedziałam czy mogę wierzyć córce, przecież babcia była dla niej zawsze bardzo miła. Postanowiłam nic nie mówić teściowej i upewnić się czy słowa Mai są prawdziwe.

W poniedziałek wyszłam wcześniej z pracy, i od razu pojechałam do domu. Wchodząc do klatki usłyszałam stłumione krzyki, ale miałam nadzieję, że nie dobiegają z mojego mieszkania. Niestety im bliżej byłam tym odgłosy były wyraźniejsze. Potwierdziły się moje przypuszczenia, teściowa bezlitośnie krzyczała na moją córkę. Weszłam do mieszkania. Moja mała córeczka siedziała w kącie z rączkami przyciśniętymi do uszu i głośno płakała, a babcia stała nad nią i wykrzykiwała przekleństwa, wtedy obróciła się i mnie zauważyła. Stanęła z szeroko otwartymi oczami i nie wiedziała co powiedzieć. Zaczęła się tłumaczyć, że Maja zbiła szklankę i dlatego musiała ją ukarać, ale ja już nie chciałam słuchać żadnych wyjaśnień. Poprosiłam matkę męża o opuszczenie mieszkania, a ona wyszła bez słowa, nawet nie przepraszając. Myślałam, że babcia jest osobą, która nigdy nie skrzywdziłaby własnej wnuczki i dlatego bezgranicznie jej zaufałam. Bardzo się myliłam, ale już nigdy nie pozwolę znęcać się nad Majeczką

Zapraszamy do obejrzenia filmu

Oceń artykuł
Newskey24
Moja radosna córeczka, zamknęła się w sobie i posmutniała, a ja nie znałam przyczyny.