Syn kupił mi mieszkanie, które stało się źródłem niezgody.

Był piękny, lipcowy poranek. Mój syn poprzedniego dnia zadzwonił, że wpadnie do mnie ze swoją żoną, więc wstałam wcześniej, aby upiec dla nich ciasto. Cieszyłam się z odwiedzin, odkąd jestem na emeryturze nie mam zbyt wielu zajęć i czuję się trochę samotna. Usiedliśmy do stołu, wtedy mój syn wyciągnął z kieszeni klucze i mi je wręczył. Spytałam zaskoczona do czego są te klucze, a on odparł, że do mojego nowego mieszkania. Nie wiedziałam co powiedzieć.

– Mireczku, przecież ja mam mieszkanie, po co mi drugie? – zapytałam

– Mamo to prezent, możesz wynajmować mieszkanie i dorobić sobie do emerytury- odpowiedział mój syn.

Moja emerytura nie należała do najwyższych, ale nie brakowało mi na życie. Nie chciałam przyjąć tak drogiego prezentu, jednak mój syn i synowa nie chcieli słyszeć o mojej odmowie.

Z moją synową nie zawsze dobrze się dogadywałam, miałyśmy lepsze i gorsze momenty. Jest  bardzo wybuchową osobą, jedno złe słowo może doprowadzić do kłótni, ale przez ostatnie lata udaje nam się żyć w zgodzie.

Kiedy moja swatowa dowiedziała się o prezencie, natychmiast zadzwoniła i zaczęła mi gratulować, a następnie zaczęła chwalić swoją córkę „och moja Kasia to taka dobra dziewczyna, jeśli nie sprzeciwiała się aby syn sprawił matce tak drogi prezent”. Wspomniała także, że ona nie przyjęłaby na moim miejscu tego mieszkania, wolałaby przekazać go wnukowi. Zaczęłam się nad tym zastanawiać. Z samego rana zadzwoniłam do mojego wnuczka i zaprosiłam na herbatę. Kacper ma już 16 lat, za chwilę będzie dorosły, mogłabym jemu sprawić piękny prezent na osiemnaste urodziny.

– Babciu, nie martw się! Sam zarobię na moje pierwsze mieszkanie, a Ty dzięki wynajmowi dorobisz sobie do emerytury – odpowiedział wnuk.

Prezent od mojego syna, stał się powodem moich kłopotów. Swatowa przestała się do mnie odzywać, że nie oddałam mieszkania dzieciom, a mój syn nie chciał słyszeć, że miałabym się pozbyć nieruchomości. Nie wiedziałam co robić. Mam już swoje lata, a wynajem obcym ludziom to obowiązek i odpowiedzialność, szczerze mówiąc nie miałam na to ochoty. Syn chciał dobrze, a postawił mnie w bardzo niekomfortowej sytuacji.

W mojej rodzinie zdarzały się już kłótnie o majątki. Gdy zmarła moja ciotka, jej mieszkanie zajął syn z żoną. Drugi syn żądał spłaty za mieszkanie matki. Ich konflikt znalazł swoje zakończenie w sądzie, a bracia nie odzywają się do dziś.

Ostatnio w programie telewizyjnym widziałam reportaż, o tym jak rodzice przepisali swoje mieszkanie synowi, a on bez żadnych skrupułów  wyrzucił swoich starych rodziców z domu, sprzedał go pozostawiając ojca z matką na ulicy. Wzruszyłam się myśląc o moim synu, tamten wyrzucił swoich rodziców z domu, a mój kupił mi mieszkanie, żeby żyło mi się lepiej. Zdecydowałam się porozmawiać z moim dzieckiem, powiedziałam o swoich obawach, przytulił mnie i zadeklarował pomoc. Poszukał uczciwych lokatorów i teraz generuję dodatkowe dochody z wynajmu. Doceniłam prezent i dziękuję Bogu za takiego kochanego syna.

Oceń artykuł
Twoja Strona
Syn kupił mi mieszkanie, które stało się źródłem niezgody.