Nie mogę znieść mojej teściowej, a ostatnio mąż również doprowadza mnie do szału. Teściowa jest bardzo władczą osobą. Potrafi owinąć sobie ludzi wokół palca i manipulować nimi dla swoich korzyści. Nigdy nie ukrywała, że miała wielu mężczyzn, którzy zrobiliby dla niej wszystko. Dodatkowo jest bardzo sprytna i inteligentna, co czyni ją dość niebezpieczną.
Kiedy synowie mojej teściowej dorośli, zaczęła wykorzystywać także ich. Matka męża ma dopiero pięćdziesiąt pięć lat, więc jest dość młodą i zdrową osobą i mogłaby swobodnie pracować aż do emerytury, ale kilka lat temu zrezygnowała z pracy. Ma niewielką emeryturę po swoim zmarłym mężu, więc przy każdej okazji rozmowy z synami wspomina, że brakuje jej pieniędzy na dostatnie życie. Manipuluje synami do tego stopnia, ze rok temu zrobili jej remont całego mieszkania i dwa razy do roku wysyłają matkę na wczasy zagraniczne, aby wypoczęła i wygrzała kości. Rozmawiałam z mężem nie jeden raz, że ta sytuacja nie jest normalna, ale on twierdzi, że matkę się ma tylko jedną, zawsze ich kochała i była dla nich dobra, więc teraz ich obowiązkiem jest jej pomagać i wspierać. Moje argumenty do niego nie docierają.
Gdyby ktoś mi powiedział przed ślubem, że będę tak żyć, zastanowiłabym się dwa razy, zanim wyszłabym za mąż za mojego męża. Nie jestem przeciwna temu, by mąż pomagał swojej matce, ale jestem zdecydowanie przeciwna temu, by finansował jej drogie wakacje lub inne zachcianki, ponieważ nie jesteśmy milionerami i oszczędzamy cały rok aby wyjechać na wakacje i wypocząć. Póki chodziłam do pracy i dostawałam pensję, oczywiście starczało nam na wszystko, ale po porodzie nasze życie zmieniło się i póki dzieci nie pójdą do przedszkola, a ja nie wrócę do pracy, niewiele się zmieni. Nie powiem, że nie mamy wystarczająco dużo pieniędzy, ale nie na tyle, aby jeszcze utrzymywać teściową.
Marzył mi się wyjazd z rodziną nad morze, więc zaczęłam oszczędzać na wszystkim, nawet nie pamiętam kiedy ostatnio coś sobie kupiłam, wciąż chodzę w ubraniach sprzed ciąży. Mój mąż i ja już zaczęliśmy się pakować na wyjazd, kiedy jego matka powiedziała, że zaproponowano jej pakiet wakacyjny, ale brakuje jej kilkuset złotych, mój mąż na szczęście odmówił matce z czego była bardzo niezadowolona. Tydzień po naszym powrocie z nad morza, zadzwoniła z płaczem, że zepsuła jej się lodówka, a serwisant powiedział, że nie da się jej naprawić. Mąż wyciągnął nasze ostatnie pieniądze i poszedł dać je matce, żeby mogła kupić potrzebny sprzęt. Jego działanie zszokowało mnie, bo dopiero wróciliśmy z wczasów i pieniądze w skarbonce, były naszymi ostatnimi oszczędnościami. Pogodziłam się z tą sytuacją, nie chcą kłócić się z mężem, jednak miesiąc później dowiedziałam się, że teściowa wykupiła sobie tygodniową wycieczkę do Egiptu, byłam wściekła.
Po tym, jak dowiedziałam się o tym, bardzo zabolał mnie fakt, jak można być tak samolubnym wobec własnych dzieci i wnuków. Jak ona w ogóle miała sumienie, żeby oszukiwać syna i brać od niego pieniądze? Może byłam niemiła, ale postawiłam mężowi warunek: albo my jesteśmy jego rodziną i nasze potrzeby mają pierwszeństwo, albo jego matka. Jak mu się nie podoba niech się wyprowadzi do mamusi, nie wiem czy dobrze zrobiłam, ale ta sytuacja zaszła za daleko.