Kto by pomyślał, że tak to będzie wyglądało w moje życie? Dopiero co skończyłam osiemnaście lat, a już musiałam wziąć na siebie obowiązki matki, którą nie byłam. Mam o sześć lat starszą siostrę. Karolina urodziła swoją córkę Alicję w wieku dwudziestu czterech lat, nie wiedząc kto jest jej ojcem. Karolina już nawet będąc matką, prowadziła dość rozwiązły tryb życia i nie chciała zajmować się córką.
Kiedy powiedziała mnie i naszej matce, że zamierza oddać córkę do domu dziecka, byłyśmy przerażone. Gdy ustał pierwszy szok, zaproponowałyśmy, żeby dziewczynka została z nami, miałyśmy nadzieję, że Karolina się ocknie i wróci po córkę. Stałam się opiekunem prawnym małej Alicji. Kiedy po raz pierwszy wzięłam dziecko w ramiona, poczułam ciepło jej małego, niemowlęcego ciałka, od razu poczułam niesamowitą miłość do tej maleńkiej, kędzierzawej dziewczynki. Nic dziwnego, że w następnych latach zostałam jej matką, mimo, że mój wiek był zbyt młody na tak wielką odpowiedzialność. Poszłam na studia, żeby zdobyć dobry zawód. Kiedy ja chodziłam do szkoły, mama zajmowała się dzieckiem.
Po powrocie ja opiekowałam się Alicją. Wtedy, w wieku osiemnastu lat spotykałam się z chłopakiem, miał na imię Paweł. Byliśmy razem od dwóch lat, mieliśmy tyle planów, tyle nadziei, a ja bardzo go kochałam. Marzyłam, że pewnego dnia, razem stworzymy rodzinę, ale kiedy Paweł dowiedział się, jaką odpowiedzialność biorę na siebie, zaczął się wycofywać. Powiedział, że nie chce mieć kłopotów z cudzym dzieckiem. Niestety nasz związek nie wytrzymał tej próby.
Szczerze mówiąc, bardzo ciężko zniosłam to rozstanie. W końcu pierwsza miłość, pierwsze marzenia, nadzieja, ale zrezygnować z Alicji, też nie mogłam, nie byłam w stanie poświęcić dziecka w imię miłości. Skończyłam studia i znalazłem dobrą pracę. Razem z mamą wychowałyśmy dziewczynkę w pełnej miłości i zrozumieniu. Starałam się dać mojej córce to, co najlepsze. Starałam się być matką, o jakiej wszyscy marzą, bo zdawałam sobie sprawę, jak trudno było jej uświadomić sobie, że własna matka tak łatwo ją porzuciła. Powiedzieliśmy jej o decyzji Karoliny od razu, kiedy Alicja osiągnęła odpowiedni wiek, aby móc to zrozumieć.
Lata mijały a Alicja stała się piękną nastolatką. W wieku trzydziestu dwóch lat nadal nie znalazłam stabilnego związku, nie wyszłam za mąż. Nikt nie chciał angażować się w związek z kobietą z dzieckiem, nie trafiłam na takiego mężczyznę. Każdy, który dowiadywał się, że mam córkę uciekał po pierwszej randce. Alicja dawała mi szczęście, mimo, że nie miałam mężczyzny u swego boku, nigdy nie żałowałam decyzji którą podjęłam wiele lat temu.
Nasz spokój zakłócił powrót mojej siostry, która milczała od czternastu lat. Przyjechała do naszego domu własnym, drogim samochodem. Siostra obwieszona była kosztowną biżuterią. Weszła do domu i otworzyła szeroko ramiona, a Alicja pobiegła ją przytulić. Wyciągnęła z torebki dwie paczki banknotów i zaczęła obiecywać nastolatce piękne i bogate życie, pełne podróży i bogatych gadżetów. Nie mogłam uwierzyć. Tak, moja Alicja, którą uważałam za córkę, dla której wiele poświęciłam, odeszła z matką, która jej nie chciała. Minęło kilka tygodni, a moja dziewczynka nawet do mnie nie zadzwoniła. Ostatnio poznałam świetnego mężczyznę, planujemy wspólną przyszłość i zaczynam być szczęśliwa, ale nie mogę zapomnieć. Cały czas mam nadzieję, że gdy Alicja przekona się jaka naprawdę jest jej matka wróci do mnie, a ja przyjmę ją z otwartymi ramionami.